Czy może być gorzej?
3 posters
Strona 1 z 4
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Czy może być gorzej?
Jesień na dobre zawitała na wyspie Paradis. Dni stawały się znacznie krótsze, co w sumie można było uznać za zaletę, ale też znacznie chłodniejsze. Tego dnia wiatr wiał dość intensywnie, w niektórych obszarach padał też deszcz. Nad ranem Levi wraz ze swoim oddziałem specjalnym, zostali wysłani na zwiady na murze Rose. Co prawda mieli pełnić swój patrol jedynie na murze, jednak jak tylko Levi dostrzegł grupę tytanów blisko dopiero co załatanej wyrwy, wydał rozkaz ataku.
"Sprawię, że będziecie srać ze strachu, mimo braku układu trawiennego, sukinsyny" powiedział sam do siebie w myślach, zanim niemal tanecznymi ruchami zaczął przecinać karki tytanów.
Oddział specjalny uporał się z niewielką grupą tytanów dość szybko. Po powrocie na mur, Levi z niesmakiem wyczyścił swoje ostrza, a następnie wydał rozkaz powrotu do bazy. Nie ponieśli żadnych strat w ludziach, choć Ghunter prawdopodobnie skręcił sobie dość poważnie kostkę. Dlatego kiedy znaleźli się już na placu, Levi spojrzał na swoich ludzi " Petra, Eld, zaprowadźcie Gunthera do szpitala. Upewnijcie się że dogodnie się nim zajmą" dbał o swoich, mimo iż zawsze wydawał się być bezlitosny.
Sam ruszył w stronę biura Erwina, choć spodziewał się że zastanie go na placu, z książką. Wiedział o jego zamiłowaniu do książek, być może to pozwalało mu się skupić i pomagało w opracowywaniu nowych strategii? Levi nie wiedział, ale tak długo jak Erwin był dobry w tym co robił, nie miał nic przeciwko. Kiedy szedł, jego peleryna powiewała na wietrze. Jego chłodny wzrok był z dumą wbity przed siebie. Wydawał się nie zwracać uwagi na innych, choć prawdą było to że zawsze bacznie obserwował otoczenie.
Tak jak myślał, dostrzegł Erwina na ławce przy jednym z budynków na placu. Podszedł do niego i stanął w pobliżu. Jego włosy mokre od deszczu przyklejały się teraz do jego twarzy. Gdzieniegdzie miał również plamy krwi, czym był zresztą bardzo zdegustowany " Pozbyliśmy się grupy tych bezmózgich kretynów spod bramy. Żadnych ofiar" złożył szybki raport. " Dobrze że nie było z nami tej głupiej okularnicy, jeden z tytanów wykazywał dziwne zachowanie, na pewno chciałaby się mu bliżej przyjrzeć."
"Sprawię, że będziecie srać ze strachu, mimo braku układu trawiennego, sukinsyny" powiedział sam do siebie w myślach, zanim niemal tanecznymi ruchami zaczął przecinać karki tytanów.
Oddział specjalny uporał się z niewielką grupą tytanów dość szybko. Po powrocie na mur, Levi z niesmakiem wyczyścił swoje ostrza, a następnie wydał rozkaz powrotu do bazy. Nie ponieśli żadnych strat w ludziach, choć Ghunter prawdopodobnie skręcił sobie dość poważnie kostkę. Dlatego kiedy znaleźli się już na placu, Levi spojrzał na swoich ludzi " Petra, Eld, zaprowadźcie Gunthera do szpitala. Upewnijcie się że dogodnie się nim zajmą" dbał o swoich, mimo iż zawsze wydawał się być bezlitosny.
Sam ruszył w stronę biura Erwina, choć spodziewał się że zastanie go na placu, z książką. Wiedział o jego zamiłowaniu do książek, być może to pozwalało mu się skupić i pomagało w opracowywaniu nowych strategii? Levi nie wiedział, ale tak długo jak Erwin był dobry w tym co robił, nie miał nic przeciwko. Kiedy szedł, jego peleryna powiewała na wietrze. Jego chłodny wzrok był z dumą wbity przed siebie. Wydawał się nie zwracać uwagi na innych, choć prawdą było to że zawsze bacznie obserwował otoczenie.
Tak jak myślał, dostrzegł Erwina na ławce przy jednym z budynków na placu. Podszedł do niego i stanął w pobliżu. Jego włosy mokre od deszczu przyklejały się teraz do jego twarzy. Gdzieniegdzie miał również plamy krwi, czym był zresztą bardzo zdegustowany " Pozbyliśmy się grupy tych bezmózgich kretynów spod bramy. Żadnych ofiar" złożył szybki raport. " Dobrze że nie było z nami tej głupiej okularnicy, jeden z tytanów wykazywał dziwne zachowanie, na pewno chciałaby się mu bliżej przyjrzeć."
Levi Ackermann- Admin
-
Ranga : Kapitan
Zdrowie : 60/60
Przywództwo : 70
Zręczność : 75
Szybkość : 95
Koncentracja : 85
Liczba postów : 31
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
W powietrzu czuć było zapach deszczu. Nie było w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę porę roku - zresztą niebo już dawno schowało się za grubą warstwą ciemnych chmur. Mimo to Erwin siedział na zewnątrz, trzymając otwartą książkę, o której chwilowo zapomniał, i wpatrywał się w niebo jakby czekał na pierwsze krople. Taka pogoda nie sprzyjała wyprawom i zdawał sobie sprawę z tego, że wkrótce być może będzie musiał odwołać następne misje Zwiadowców. A jeśli zima będzie wyjątkowo surowa...
Dowódca zmarszczył lekko brwi, coś wyrwało go z zamyślenia. Musiał wkrótce wrócić do biura, kontynuować swoją pracę, ale czasami trzeba było zrobić sobie przerwę - wtedy lepiej się myślało. Miał właśnie wrócić do czytania kiedy dostrzegł znajomą twarz. Zamknął książkę i odłożył ją na bok, na okładce widniał tylko starty napis, już niemożliwy do rozczytania. Zdawało się, że Erwin wiele razy już przeglądał ten egzemplarz.
"Świetnie się spisałeś, jak zawsze," odpowiedział mu. Każdego innego żołnierza skarciłby jednak za ryzyko, jakiego się podjął, walcząc poza murem bez wyraźnych rozkazów. Levi jednak nie był typowym żołnierzem.
Uśmiechnął się lekko, słysząc jego komentarz o Hange, i podniósł się w końcu.
"Mimo tego jak bardzo jest ekscentryczna, dzięki jej badaniom w końcu mamy jakiś postęp. Pozostaje jednak kwestia Erena. Chciałbym pozwolić jej na pełną swobodę w prowadzeniu eksperymentów, ale mimo to będziesz musiał pilnować, żeby nie przesadziła."
Dowódca zmarszczył lekko brwi, coś wyrwało go z zamyślenia. Musiał wkrótce wrócić do biura, kontynuować swoją pracę, ale czasami trzeba było zrobić sobie przerwę - wtedy lepiej się myślało. Miał właśnie wrócić do czytania kiedy dostrzegł znajomą twarz. Zamknął książkę i odłożył ją na bok, na okładce widniał tylko starty napis, już niemożliwy do rozczytania. Zdawało się, że Erwin wiele razy już przeglądał ten egzemplarz.
"Świetnie się spisałeś, jak zawsze," odpowiedział mu. Każdego innego żołnierza skarciłby jednak za ryzyko, jakiego się podjął, walcząc poza murem bez wyraźnych rozkazów. Levi jednak nie był typowym żołnierzem.
Uśmiechnął się lekko, słysząc jego komentarz o Hange, i podniósł się w końcu.
"Mimo tego jak bardzo jest ekscentryczna, dzięki jej badaniom w końcu mamy jakiś postęp. Pozostaje jednak kwestia Erena. Chciałbym pozwolić jej na pełną swobodę w prowadzeniu eksperymentów, ale mimo to będziesz musiał pilnować, żeby nie przesadziła."
Erwin Smith- Admin
-
Ranga : Dowódca
Zdrowie : 75/75
Przywództwo : 100
Zręczność : 60
Szybkość : 70
Koncentracja : 80
Liczba postów : 39
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
Nie takiej odpowiedzi się spodziewał. W sumie to liczył na to, że w końcu chociaż raz Erwin potwierdzi wprost, że Hange jest po prostu chora. Lubił ją, i właśnie dlatego że ją lubił, pozwalał sobie na jej obrażanie. Prychnął więc cicho w odpowiedzi i nieco teatralnie strzepał kurz ze swoich ramion.
"W tym przypadku uważam że Hange może mieć pełną swobodę. Tak jak powiedziałem podczas rozprawy, tylko ból może nauczyć dyscypliny. A Erenowi dyscyplina się przyda. " Mimo to na pewno będzie pilnował swojej czeterookiej koleżanki, bo wiedział, że potrafiła być naprawdę nieprzewidywalna i mogła zdrowo przesadzić. Natomiast Eren był gotowy poświęcić wszystko żeby tylko zbawić świat.
Skoro Erwin się podniósł, Levi ruszył do jego biura razem z nim. "Jesień jest paskudna. Mam wrażenie że wszędzie jest brudno. Powinieneś zarządzić tydzień intensywnego sprzątania. Nie chcę wiedzieć co dzieje się w pokojach żołnierzy byłego korpusu szkoleniowego 104. W całym swoim życiu nie spotkałem tak dziwnych i trudnych ludzi jak oni."
Nie dodał już tego na głos ale uważał również, że nigdy nie spotkał do tej pory ludzi, którzy od samego początku byli w pełni oddani i gotowi do walki tak jak oni.
"W tym przypadku uważam że Hange może mieć pełną swobodę. Tak jak powiedziałem podczas rozprawy, tylko ból może nauczyć dyscypliny. A Erenowi dyscyplina się przyda. " Mimo to na pewno będzie pilnował swojej czeterookiej koleżanki, bo wiedział, że potrafiła być naprawdę nieprzewidywalna i mogła zdrowo przesadzić. Natomiast Eren był gotowy poświęcić wszystko żeby tylko zbawić świat.
Skoro Erwin się podniósł, Levi ruszył do jego biura razem z nim. "Jesień jest paskudna. Mam wrażenie że wszędzie jest brudno. Powinieneś zarządzić tydzień intensywnego sprzątania. Nie chcę wiedzieć co dzieje się w pokojach żołnierzy byłego korpusu szkoleniowego 104. W całym swoim życiu nie spotkałem tak dziwnych i trudnych ludzi jak oni."
Nie dodał już tego na głos ale uważał również, że nigdy nie spotkał do tej pory ludzi, którzy od samego początku byli w pełni oddani i gotowi do walki tak jak oni.
Levi Ackermann- Admin
-
Ranga : Kapitan
Zdrowie : 60/60
Przywództwo : 70
Zręczność : 75
Szybkość : 95
Koncentracja : 85
Liczba postów : 31
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
Erwin domyślił się, że Levi mimo wszystko będzie obserwował wyczyny Hange z Erenem. Nie mogli zaryzykować, że coś mu się stanie, a chłopak był w istocie tylko nastolatkiem - biorąc pod uwagę jego wyniki, ledwo był żołnierzem. Nie wiedzieli też jakie były jego granice jeśli chodziło o transformację w tytana.
"Wkrótce będziesz miał okazję zorganizować coś takiego. Nie będziemy ryzykować z wyprawami kiedy zaczną się ulewy, więc żołnierze będą musieli zająć się czymś innym."
Uśmiechnął się, wolał żeby Levi zajął się tymi dzieciakami, niż sprawdzał poziom czystości w jego biurze. Erwin nie zawsze miał czas na ścieranie kurzu a z pewnością kapitan pozwalał sobie nieraz na odwrócenie ról i sam pouczał dowódcę.
"Dziwni, trudni, ale czy ty też taki nie byłeś? Wierzę, że to właśnie oni pozwolą nam wreszcie osiągnąć nasz cel," dodał z nutą dumy, czy może nawet ekscytacji w głosie.
"Wkrótce będziesz miał okazję zorganizować coś takiego. Nie będziemy ryzykować z wyprawami kiedy zaczną się ulewy, więc żołnierze będą musieli zająć się czymś innym."
Uśmiechnął się, wolał żeby Levi zajął się tymi dzieciakami, niż sprawdzał poziom czystości w jego biurze. Erwin nie zawsze miał czas na ścieranie kurzu a z pewnością kapitan pozwalał sobie nieraz na odwrócenie ról i sam pouczał dowódcę.
"Dziwni, trudni, ale czy ty też taki nie byłeś? Wierzę, że to właśnie oni pozwolą nam wreszcie osiągnąć nasz cel," dodał z nutą dumy, czy może nawet ekscytacji w głosie.
Erwin Smith- Admin
-
Ranga : Dowódca
Zdrowie : 75/75
Przywództwo : 100
Zręczność : 60
Szybkość : 70
Koncentracja : 80
Liczba postów : 39
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
"Zorganizuje. Sprawdzę każdy najmniejszy kąt tego burdelu" Odpowiedział tonem nie wskazującym na żadną emocje tak naprawdę. Jednak jak tylko Erwin wspomniał o jego przeszłości, można było dostrzec jakby go to dotknęło.
Ciągle wracał wspomnieniami do tego okoronego dnia kiedy stracił najbliższych przyjaciół. Rodzinę. Nie zorientował się nawet kiedy nagle deszcz się rozpadał. Dookola żołnierze uciekali do środka, czy pod daszki a on jedynie stał.
"Wtedy też padało" pomyślał. Spojrzał na swoje odbicie w kałuży która szybko powstała pod jego nogami. Po chwili spojrzał na Erwina, i odezwał się w celu odwrócenia uwagi od swoich emocji.
"Nie daruje ci tego wepchnięcia mnie do kałuży. Nigdy" otworzył mu drzwi do biura a sam wszedł za nim.
Ciągle wracał wspomnieniami do tego okoronego dnia kiedy stracił najbliższych przyjaciół. Rodzinę. Nie zorientował się nawet kiedy nagle deszcz się rozpadał. Dookola żołnierze uciekali do środka, czy pod daszki a on jedynie stał.
"Wtedy też padało" pomyślał. Spojrzał na swoje odbicie w kałuży która szybko powstała pod jego nogami. Po chwili spojrzał na Erwina, i odezwał się w celu odwrócenia uwagi od swoich emocji.
"Nie daruje ci tego wepchnięcia mnie do kałuży. Nigdy" otworzył mu drzwi do biura a sam wszedł za nim.
Levi Ackermann- Admin
-
Ranga : Kapitan
Zdrowie : 60/60
Przywództwo : 70
Zręczność : 75
Szybkość : 95
Koncentracja : 85
Liczba postów : 31
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
Erwin również zatrzymał się kiedy zobaczył reakcję Levi'a. Znał go prawdopodobnie najlepiej ze wszystkich, którzy jeszcze żyli. A zresztą czasami myślał o tym, że to podczas pierwszej wyprawy, na którą zabrał Levi'a, zginęli jego towarzysze. To był jego pomysł, żeby ich zabrać.
Nie spodziewał się jednak, że wspomni na głos coś zupełnie innego i Erwin uśmiechnął się rozbawiony.
"To nie ja cię wepchnąłem, Levi. To tylko był mój rozkaz. Poza tym widziałem, że gotów byłeś mnie zabić i niewykluczone, że nawet wtedy dałbyś radę to zrobić."
Wszedl do biura i zdjal kurtkę, która zmokła lekko w deszczu. Położył książkę na biurku i odwrócił się w stronę kapitana. Widać było, że zamierzał wrócić już do pracy, na ścianie mapa udekorowana była różnymi punktami i znaczkami. Plany kolejnych wypraw.
"Czy oprócz tytanów widziałeś coś niepokojącego?" zapytał go.
Nie spodziewał się jednak, że wspomni na głos coś zupełnie innego i Erwin uśmiechnął się rozbawiony.
"To nie ja cię wepchnąłem, Levi. To tylko był mój rozkaz. Poza tym widziałem, że gotów byłeś mnie zabić i niewykluczone, że nawet wtedy dałbyś radę to zrobić."
Wszedl do biura i zdjal kurtkę, która zmokła lekko w deszczu. Położył książkę na biurku i odwrócił się w stronę kapitana. Widać było, że zamierzał wrócić już do pracy, na ścianie mapa udekorowana była różnymi punktami i znaczkami. Plany kolejnych wypraw.
"Czy oprócz tytanów widziałeś coś niepokojącego?" zapytał go.
Erwin Smith- Admin
-
Ranga : Dowódca
Zdrowie : 75/75
Przywództwo : 100
Zręczność : 60
Szybkość : 70
Koncentracja : 80
Liczba postów : 39
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
"Dobrze o tym wiem. Miche też mi za to zapłaci. Nie znacie dnia i godziny w których zostaniecie karmą dla eksperymentów Hange" To była otwarta groźba, jednak mimo że groził dowódcom, wcale się nie obawiał. Może dlatego że oficjalnie nie należał do wojska? Albo po prostu dlatego że byli jego przyjaciółmi. Teraz jak o tym myślał, to w sumie nigdy nie nazwał ich oficjalnie przyjaciółmi. Mimo to było to jasne. On, Erwin, Miche i Hange tworzyli zgrany zespół.
W środku zdjął swoją pelerynę i odwiesił ją bardzo dokładnie. Nigdy nie rzucał tak po prostu ubrań. Jego wzrok utkwił na mapie i rozmieszczonych odpowiednio znacznikach.
"Nie. Tylko bandę tych ścierw" skrzyżował ręce. Zawsze interesowało go to jak pełen pasji był Erwin. Zastanawiało go też to, że często poddawał się kiedy coś mu nie wychodziło, a w przypadku wypraw? Pomimo tylu niepowodzeń i ofiar, dalej w to brnął. Levi nie raz zastanawiał się dlaczego, jaki był powód. "Następna wyprawa poza mury odbędzie się z Erenem, mam rację?"
Podszedł bliżej mapy ale nagle się zatrzymał, a jego brwi minimalnie drgnęły. Przez ułamek sekundy widać było na jego twarzy ból, ale szybko to ukrył. Stan jego zdrowia był dość słaby jak na najsilniejszego żołnierza ludzkości. Wynikało to na pewno z faktu że spał tak mało, cierpiał na bezsenność no i też z tego gdzie dorastał i w jakich warunkach.
W środku zdjął swoją pelerynę i odwiesił ją bardzo dokładnie. Nigdy nie rzucał tak po prostu ubrań. Jego wzrok utkwił na mapie i rozmieszczonych odpowiednio znacznikach.
"Nie. Tylko bandę tych ścierw" skrzyżował ręce. Zawsze interesowało go to jak pełen pasji był Erwin. Zastanawiało go też to, że często poddawał się kiedy coś mu nie wychodziło, a w przypadku wypraw? Pomimo tylu niepowodzeń i ofiar, dalej w to brnął. Levi nie raz zastanawiał się dlaczego, jaki był powód. "Następna wyprawa poza mury odbędzie się z Erenem, mam rację?"
Podszedł bliżej mapy ale nagle się zatrzymał, a jego brwi minimalnie drgnęły. Przez ułamek sekundy widać było na jego twarzy ból, ale szybko to ukrył. Stan jego zdrowia był dość słaby jak na najsilniejszego żołnierza ludzkości. Wynikało to na pewno z faktu że spał tak mało, cierpiał na bezsenność no i też z tego gdzie dorastał i w jakich warunkach.
Levi Ackermann- Admin
-
Ranga : Kapitan
Zdrowie : 60/60
Przywództwo : 70
Zręczność : 75
Szybkość : 95
Koncentracja : 85
Liczba postów : 31
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
"Nie mam nic przeciwko, jeśli dzięki temu zdobędziesz razem z Hange większą wiedzę na temat tytanów," odpowiedział mu. Oczywiście nie mówił w tej chwili poważnie, nie zamierzał tak bezsensownie się poświęcić, skoro mógł jeszcze przydać się jako dowódca.
Erwin sam spojrzał na mapę i kiwnął głową. Nieraz ukrywał swoje plany, albo opowiadał tylko połowicznie, ale teraz nie miał powodu, żeby cokolwiek trzymać w tajemnicy przed Levi'em. Spojrzał na niego uważniej jak dostrzegł tą minę na jego twarzy. Może i ledwo zdążył to zobaczyć, ale Erwin był dobrym obserwatorem i coś takiego nie mogło umknąć jego uwadze. O planach później porozmawiają.
"Levi, powinieneś był najpierw odpocząć, zamiast przyjść do mnie," powiedział. "Później możemy porozmawiać. Mamy póki co trochę czasu, a już wiele razy powtarzałem ci, że odpoczynek jest tak samo ważny jak treningi."
Zastanawiał się tylko, co mogło mu się stać? Czy ta wyprawa nie poszła tak gładko jak twierdził?
Erwin sam spojrzał na mapę i kiwnął głową. Nieraz ukrywał swoje plany, albo opowiadał tylko połowicznie, ale teraz nie miał powodu, żeby cokolwiek trzymać w tajemnicy przed Levi'em. Spojrzał na niego uważniej jak dostrzegł tą minę na jego twarzy. Może i ledwo zdążył to zobaczyć, ale Erwin był dobrym obserwatorem i coś takiego nie mogło umknąć jego uwadze. O planach później porozmawiają.
"Levi, powinieneś był najpierw odpocząć, zamiast przyjść do mnie," powiedział. "Później możemy porozmawiać. Mamy póki co trochę czasu, a już wiele razy powtarzałem ci, że odpoczynek jest tak samo ważny jak treningi."
Zastanawiał się tylko, co mogło mu się stać? Czy ta wyprawa nie poszła tak gładko jak twierdził?
Erwin Smith- Admin
-
Ranga : Dowódca
Zdrowie : 75/75
Przywództwo : 100
Zręczność : 60
Szybkość : 70
Koncentracja : 80
Liczba postów : 39
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
Najgorsze dla Levi'a było pouczanie go. Zwlaszcza w kiedy temat dotyczył jego samego. Kapitan był przekonany, że sam wie najlepiej co jest dla niego dobre i co powinien.
"Odpoczywam na tyle na ile mogę." Prawda była taka że podczas ataku, Gunther o mało nie zginął. Levi uratował go w ostatniej chwili ale zaskutkowalo to tym, że z dużą siłą uderzył w mur. Jego oddział zawsze dawał sobie świetnie radę. Jednak warunki atmosferyczne spowodowały utrudnienia.
"Pieprzony deszcz" mruknął w końcu pod nosem. Pozwolił sobie usiąść przy niewielkim stoliku blisko mapy. " Przestań tak patrzeć. To mnie irytuje" widział w jego spojrzeniu chęć dalszego pouczania go.
"Odpoczywam na tyle na ile mogę." Prawda była taka że podczas ataku, Gunther o mało nie zginął. Levi uratował go w ostatniej chwili ale zaskutkowalo to tym, że z dużą siłą uderzył w mur. Jego oddział zawsze dawał sobie świetnie radę. Jednak warunki atmosferyczne spowodowały utrudnienia.
"Pieprzony deszcz" mruknął w końcu pod nosem. Pozwolił sobie usiąść przy niewielkim stoliku blisko mapy. " Przestań tak patrzeć. To mnie irytuje" widział w jego spojrzeniu chęć dalszego pouczania go.
Levi Ackermann- Admin
-
Ranga : Kapitan
Zdrowie : 60/60
Przywództwo : 70
Zręczność : 75
Szybkość : 95
Koncentracja : 85
Liczba postów : 31
Join date : 06/10/2018
Re: Czy może być gorzej?
Wiedział, że ten coś ukrywa. Nie wiedział tylko co. Nie podobało mu się kiedy ktoś coś trzymał w tajemnicy przed nim, Erwin miał tą cechę odkąd był mały. Sam nie usiadł, tylko stał przy tej mapie, nie ruszył go ton Levi'a.
"Jeśli nie odzyskasz siły, będę musiał wykluczyć cię z treningów oraz wypraw dopóki twój stan nie poprawi się. Nie mogę ryzykować, że stracimy najcenniejszą broń ludzkości."
Spojrzał na widok za oknem, choć przez ścianę deszczu niewiele było widać. Erwin westchnął.
"Jeśli nie odzyskasz siły, będę musiał wykluczyć cię z treningów oraz wypraw dopóki twój stan nie poprawi się. Nie mogę ryzykować, że stracimy najcenniejszą broń ludzkości."
Spojrzał na widok za oknem, choć przez ścianę deszczu niewiele było widać. Erwin westchnął.
Erwin Smith- Admin
-
Ranga : Dowódca
Zdrowie : 75/75
Przywództwo : 100
Zręczność : 60
Szybkość : 70
Koncentracja : 80
Liczba postów : 39
Join date : 06/10/2018
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Strona 1 z 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach